Working Testy (WT)
zorganizowane przez WRC.pl w 2013 roku były pierwszymi
i jedynymi w latach 2013,2014,2015,2016 i 2017 WT (wg. m.narodowego reg.FCI) przeprowadzanymi w Polsce.
Przeszłość - teraźniejszość - przyszłość
Odkąd sięgam pamięcią w Polskich strukturach ZKwP, PZŁ
oraz środowisku hodowców i właścicieli retrieverów toczyły się dyskusje na temat
właściwych kierunków rozwoju retrieverów.
Ścierały się poglądy lobby wystawowego i myśliwskiego.
Wystawy promowały coraz cięższy typ budowy psa nie uwzględniając w ocenach
cech charakteru, temperamentu charakterystycznych dla rasy.
Brak obowiązku poddawania retrieverów próbom pracy
w celu uzyskania uprawnień hodowlanych (obowiązujący do dziś) z jednej strony
i myśliwska wizja retrievera jako psa wszechstronnego na wzór wyżła, ale "łatwiejszego w tresurze"
nieuchronnie prowadziły i prowadzi do zatracania istoty i wyjątkowych talentów tych wyjątkowych psów.
Ugruntowany wizerunek labradora jako "psa dla dziecka"
i absolutny brak świadomości potrzeb i predyspozycji rasy utrudniał dyskusje
i próby przywrócenia właściwych proporcji w wykorzystywaniu psów tych ras
w poszczególnych dziedzinach życia u boku człowieka.
Widząc diametralną różnicę pomiędzy postrzeganiem retrieverów w Europie i w Polsce,
nie mogąc przekonać środowisk wystawowego i myśliwskiego
nie pozostało nic innego jak tylko
pokazać prawdziwą, naturalną twarz" labradora, goldena flata i pozostałych aporterów.
Jedynym skutecznym sposobem wydawało się być zorganizowanie WT
i pokazanie unikalnego i lekceważonego zarazem od lat potencjału tych psów.
Decyzja zapadła.
Po niemal roku przygotowań, zaangażowania własnych mocy, kontaktów i funduszy
udało się, osiągnąć to co do tej pory w naszym kraju wydawało się nierealne
- do zorganizowania i przeprowadzenia Working Testów w oparciu o międzynarodowy regulamin.
Były to wówczas pierwsze i oczywiście jedyne w Polsce Working Test/ Testy Pracy retrieverów,
podczas których do oceny pracy psów zaprosiłyśmy wybitnych trenerów i sędziów z Europy.
Tym samym
nie korzystaliśmy z potencjału polskich sędziów pracy wyspecjalizowanych głównie
w ocenie pracy wyżłów, dzikarzy i norowców-psów, których zarówno praca jak i jej ocena
nijak się ma do pracy retrieverów.
Najważniejsze jest jednak to co jest źródłem naszej największej satysfakcji
i zadowolenia z dobrze wykonanej pracy: to fakt, że
udało się już nieodwracalnie zmienić sposób myślenia o retrieverach,
pokazać właściwy sposób szkolenia i testowania psów tej grupy
i tym samym
niejako "zmusić" konserwatywnych działaczy środowiska retrieverów do zaakceptowania i przyjęcia
ogólnie obowiązujących w całej Europie zasad.
*
WT co do zasady to test kwalifikacyjny dla retrieverów-
-oceniający ich naturalne predyspozycje w relacji z odpowiednim szkoleniem -tu liczy się równowaga pomiędzy samodzielnością psa podczas pracy z równoczesną wyjątkową chęcią współpracy i zadowolenia przewodnika.
To test naturalnych i nieodzownych cech dobrego psa współpracującego
z myśliwym podczas polowania na ptactwo (przebiegający bez udziału zwierzyny).
Powinien odwzorowywać polowanie, ale ptaki zastąpione są manekinem tzw. dummy.
Za sprawą manekinów WT bywają postrzegane jak rozgrywka sportowa.
Nie sposób zaprzeczyć, że choć WT mają charakter sportowy, są w istocie swoistym przedpolem do właściwej próby terenowej jaką są Field Trials'y i jako takie nie powinny zatracać swojego myśliwskiego charakteru na rzecz oderwanych od realiów polowania abstrakcyjnych zadań. Nie należy zapominać,że to dummy i WT jest dla retrieverów, a nie odwrotnie.
W treningu, w pracy i w byciu z retrieverem motywem przewodnim jest balans, równowaga.
Ów balans należy zachować także pomiędzy stawianymi psom przez sędziów wyzwaniami, ambicjami sportowymi przewodnika, a możliwościami i dobrostanem psów.
*
Minęło niemal 10 lat.
Z całą pewnością dziś jesteśmy dumne z wykonanej pracy i szczęśliwe
mając tak wielu naśladowców odwzorowujących i kontynuujących nasze marzenia i wizję-
-zawodników i trenerów, z których gros rozpoczynało swoją karierę pod naszymi skrzydłami.
Ale.
Niewiarygodne jak czas mija.
Mijałby niemal niepostrzeżenie. Gdyby nie nasze psy.
Psy bez których ta historia nie mogła by się wydarzyć, może nawet nie zorientowałabym się,
że to już dekada prawie.
Niektóre psy już odeszły, inne są na zasłużonej sportowej emeryturze.
Przychodzą do naszego życia nowe, młode pełne wigoru i chęci zadowalania człowieka.
Z czasem i doświadczeniem coraz ważniejsze i cenniejsze dla mnie jest,
by nie uronić żadnego dnia bycia i życia z nimi, szanując, podziwiając i pielęgnując ich cudowną wyjątkowość.
*
Nasze memento było, jest i pozostanie niezmienne:
Jakość-nie jakoś.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zabrania się zapożyczania lub/i kopiowania części bądź całości materiałów zawartych w serwisie